czwartek, 27 października 2011

Pajacyk Makowskiego wersja Kasiowa

Pajacyki są bliskie memu sercu, odkąd kojarzą mi się ze strojem, jaki uszyła babcia na balik przebierańców. Postanowiłam przenieść takiego stworka na kawałek drewna i tym samym Makowski nabrał nowego charakteru, w sam raz do powieszenia nad kominkiem czy na wąskiej ściance.




Malowane akrylami na lekko przeszlifowanej desce. Teraz czeka na impregnację.

poniedziałek, 10 października 2011

WYGRANA za FILM!

Muszę się pochwalić:) Ostatnio pisałam o moich pierwszych zmaganiach z montażem i kręceniem filmu, który tworzyłam na potrzeby konkursu : )
(Post można przeczytać tutaj).


Nie pokonałam głównego rywala, jednak moją pracę wyróżniono i STRIMA postanowiła przyznać nagrody dodatkowe w postaci stacji parowej! To nagroda nie tylko za film. To także rekompensata za ostatnie zmagania z serwetą, którą szyłam na zaliczenie. Uszyłam cudownie jak na pierwszą serwetę. Wymiary zgadzały się i byłam szczęśliwa. Jednak przy końcowym prasowaniu moje domowe żelazko zrobiło mi psikusa i pochlapało obrusik rdzą. Musiałam wrzucić go do pralki, tracąc tym samym wymagane wymiary. Moja dziesięciogodzinna praca została oceniona jedynie na czwórkę, kalecząc tym samym me serce. Jak czuję się teraz? Z takim żelazkiem na pewno następne próby szycia nie zakończą się płaczem, bo tak po prostu miało być! Jestem wniebowzięta!
A tutaj znajdziecie listę prac konkursowych! Warto obejrzeć, bo prace były bardzo pomysłowe. Szczególny hołd składam Kasi Guzgan za niebagatelną piosenkę poetycką ;) Gratuluję także zwycięzcom nagrody głównej!

Warto było : ) Fragmenty serwety pokażę przy okazji wydobycia zdjęć z aparatu:)


piątek, 7 października 2011

Prezent niekonwencjonalny

Ile razy patrzyłam na przedsionek domu rodziców tyle razy biłam się w piersi: DLACZEGO???

Był paskudny. A że córek mają sporo a mi się przyśniło jak to powinno wyglądać, żeby uratować nasz honor postanowiliśmy zrobić grupowy prezent świąteczny już teraz. Uwaga na przyszłość: jeśli chcecie pokryć za jednym zamachem ciemny zielony kolor beżowym- zapomnijcie. Zielone prześwity są trudne do pokrycia! Zwłaszcza, gdy mamy do dyspozycji mało czasu, zanim mama wróci z pracy.

Jeszcze brakuje ozdobników i lustra, ale z tym już poczekamy na dogodniejszy termin. Grunt, że się zrobiło ciepło na wejściu!

Reakcja mamy: bezcenna! "Dziękuję, że posprzątałyście, tak tu czysto". Dopiero po chwili zorientowała się, że  zmieniliśmy kolor ścian i usunęliśmy niepotrzebne meble!

Szafa- kopalnia pomysłów- czyli czary mary z czernią

Pokażę swoje kolejne próby szycia i przerabiania. Dostałam od mamy koleżanki trochę ciuchów, które jej już się znudziły. Drobna kobietka okazała się nie aż tak drobna jak ja, zatem wszystkie ciuszki były mi za luźne. Ale od czego jest maszyna : ) Postanowiłam spróbować swoich sił po raz drugi dosiadając mój nabytek... a jeśli by nie wyszło- użyć rozpruwaczki!

Najpierw założyłam bluzkę, która średnio mi się podobała i zaznaczylam o ile jest mi za duża. Dodałam także delikatne wcięcia na talię.



Później przeszyłam ściegiem zygzakowatym, a następnie zwykłym. Gdybym miała overlocka pewnie od razu wyszło by super. Ale musiałam jeszcze przyciąć i dorobić zwykłym ściegiem, bo zygzak wyszedł za luźny. (Producent zapewniał, że to co ustawię, będzie overlockiem- nie wierzcie w takie bajki).

Przy okazji pozbyłam się drażniącej metki.

Kiedy bluzka była w sam raz na mnie, odprułam guziki za pomocą rozpruwaczki (uwielbiam to narzędzie!)


Okazało się, że bluzka bez guzików ma imponujący dekolt. Jednak postanowiłam nie świecić i przyszyć jakieś guziczki. Miałam miliard możliwości a każda determinowała styl bluzeczki.

Broszka z guziczkiem. Broszki pokazywałam we wcześniejszych postach.
Tutaj ze złotymi guziczkami. Z nimi bardzo mi się podobała, ale kombinowałam dalej:)



Ostatecznie zdecydowałam się na koronki, wyszperane w szafie i dwa rzędy szarych guziczków.


Chociaż po drodze były jeszcze inne kombinacje kolorystyczne...



Do czarnego przymierzały się też guziczki różowe, pepitkowe, perełkowe

a także ozdoba z sukienki typu hinduskiego.



Całość miała swoją inaugurację wczoraj na Akademii Skutecznego e-Biznesu (http://akademiaskutecznegoe-biznesu.pl/szkolenia/rejestracja) : )
Gdyby nie zawodowe adidaski do biegania po trawie na nóżkach byłoby cudo nieformalnej elegancji : )









środa, 5 października 2011

Picasso wersja Świt :)

Była sobie deseczka, pochlapana farbką. czekała co wydarzy się dalej. Pewnie w swym drewnianym życiu nigdy nie myślała, że zaprzyjaźni się z nią pewna mała dziewczynka z wyobraźni Picassa i będzie się na niej bawić piłeczką i tulić gołąbka. Żeby jednak nie straciła zupełnie swej deseczkowej tożsamości zostawiłam rustykalny charakterek i przecierki. Teraz pasuje do wnętrza w stylu wiejskim.




Deseczka szuka nowego domu- może zawita właśnie u Ciebie? Dziewczynka ma milutki uśmiech, który wraz z gołąbkiem przyniesie Ci nadzieję : )

wtorek, 4 października 2011

Skrzyneczki

Miały być białe skrzyneczki, przecierane. Więc są : ) Tym razem do przecierek zastosowałam zamiast drogich crackle świeczkę woskową. Na ciemną farbę nakładałam smugi świeczką. Później pokryłam całość białą farbą i drapałam tak gdzie była świeczka. Mogłam użyć też papieru ściernego, ale tego dnia drapanie bardzo się przydało an odstresowanie:)



Później całość zabezpieczyłam lakierem.

P.S. - Świeczka nawszelki wypadek najlepiej, żeby nie była kolorowa, żeby   nie zostawiła po sobie śladu.