Zima przyszła po długich fałszywych podejściach a my zostaliśmy bez ocieplanej czapy. Nigdzie nie mogłam trafić na taką "twarzową" albo w dobrym rozmiarze.
No i się zabrałam za wieczorno-nocne szycie. A że szafę nie specjalnie obrodziło w dzianiny w ruch poszedł stary podkoszulek (paski) i koc polarowy kupiony na wyprzedaży z myślą o dinozaurach- maskotach.
Cała szczęśliwa, że dziecko jakoś bardzo nie przeszkadza kroiłam, zszywałam, kombinowałam.
I co?
Prawie na finiszu nacięłam dół czapki i siłą rzeczy musiałam skrócić. Jak się okazało na rano- czapka po ociepleniu ledwo wchodziła na głowę. Jednak plusem całej sytuacji była chęć (!!!) mojego dziecka do jej zakładania.
Jest to niebywałe w jego przypadku.
Czapucha zgodnie z nową ustawą jest z elementem odblaskowym. Przeraziłam się ostatnio idąc z nim na spacer, że go absolutnie nie widzę. A co dopiero taki samochód jadący szybciej i z daleka.
Czapkę zrobiłam wg tutoriala tutaj.
Do zaokrąglonego wykroju dodałam wąski trójkąt. Przód czapki przecięłam nieregularnie, żeby wpuścić tam odblaskową wypustkę.
Do czapy oczywiście potrzebna była chustka. Ta z zeszłej zimy już niezabardzo otulała szyjkę.
A tutaj młody Skrzat. (Nieuchwytny, jak na skrzata przystało).
Na sekundę przed zdarciem nosa...
A tak, z wywinięciem miało to wyglądać...
Chustka do kompletu to zapowiedź kolejnego tutorialka.
No i się zabrałam za wieczorno-nocne szycie. A że szafę nie specjalnie obrodziło w dzianiny w ruch poszedł stary podkoszulek (paski) i koc polarowy kupiony na wyprzedaży z myślą o dinozaurach- maskotach.
Cała szczęśliwa, że dziecko jakoś bardzo nie przeszkadza kroiłam, zszywałam, kombinowałam.
I co?
Prawie na finiszu nacięłam dół czapki i siłą rzeczy musiałam skrócić. Jak się okazało na rano- czapka po ociepleniu ledwo wchodziła na głowę. Jednak plusem całej sytuacji była chęć (!!!) mojego dziecka do jej zakładania.
Jest to niebywałe w jego przypadku.
Czapucha zgodnie z nową ustawą jest z elementem odblaskowym. Przeraziłam się ostatnio idąc z nim na spacer, że go absolutnie nie widzę. A co dopiero taki samochód jadący szybciej i z daleka.
Czapkę zrobiłam wg tutoriala tutaj.
Do zaokrąglonego wykroju dodałam wąski trójkąt. Przód czapki przecięłam nieregularnie, żeby wpuścić tam odblaskową wypustkę.
Do czapy oczywiście potrzebna była chustka. Ta z zeszłej zimy już niezabardzo otulała szyjkę.
A tutaj młody Skrzat. (Nieuchwytny, jak na skrzata przystało).
Na sekundę przed zdarciem nosa...
A tak, z wywinięciem miało to wyglądać...
Chustka do kompletu to zapowiedź kolejnego tutorialka.
Boski skrzat, a jaki do Ciebie podobny! :)
OdpowiedzUsuńJa Cię ciotka uczciwie ostrzegam- ja go kiedyś zjem :)
OdpowiedzUsuń