piątek, 23 sierpnia 2013

Sprytny sposób na wymigującego się od pomocy tatusia:)

Każda pani domu wie, że wysyłając męża na zakupy czy do zrobienia czegoś czego owy mąż nie lubi to właściwie jakby sama to robiła. Mąż wisi na telefonie i pyta, szuka, błąka się po sklepie albo udaje, że nie ma zielonego pojęcia o tym co ma zrobić.

Znam swego męża aż zbyt dobrze. W przygotowaniach wyprawki dla synka skupiłam się na prostocie obsługi. Ale strzałem w dziesiątkę było przygotowanie szafy małego.

Pomysł na wymigiwanie się przed ubieraniem, szykowaniem czy podawaniem ubranek od razu wprowadziłam w życie. I dobrze! Bo przydał się i doskonale sprawdził, gdy siedząc w szpitalu z maleństwem (a siedzieliśmy niestety dłużej) przez telefon powiedziałam czego potrzebujemy :)


Co jest potrzebne?

Wystarczy sztywniejszy kartonik, pisaczek i już możemy zrobić wizytówki dla ubranek :)

Co prawda przy prasowaniu ciuszków mąż i tak pyta gdzie odłożyć, ale w 2 stronę działa to perfekcyjnie!


czwartek, 8 sierpnia 2013

Paleta pomysłów inspiracją!

Pewnego słonecznego, leniwego dnia zadzwonił telefon.
I nie był to zwykły telefon. 
Dzwonił kolega fotograf, który postanowił zrobić krótki reportaż z tego, co się dzieje w Palecie Pomysłów.
Idea przecudna tylko co tu ledwie turlająca się baba w ciąży ma pokazać?
Na szczęście i tak kroiło się kilka szyjątek, bowiem sezon letni w mojej rodzinie obfituje w imprezy rodzinne.

Tak więc powstał reportaż z mojego warsztatu a kilka poprzednio utworzonych prac zostało profesjonalnie obfoconych :) Efekty prezentuję w całym blogu, wg odpowiedniego miejsca. 
A poniżej troszkę zdjęć wykonawczych:)



Moje ulubione :) Ledwo już dosiadałam do maszyny:D




W trakcie malowania wstawki do poduszki dla mamy.
 A tutaj fajny filmik z malowania :)



Zachęcam też do odwiedzenia strony Sebastiana, gdzie znajdziecie piękne fotografie kobiet, mężczyzn i przedmiotów.

Namówiłam też Sebastiana na szybciutką pamiątkę brzuszkową ;)

Pamiątka z ciąży

Są momenty w życiu, które chciałoby się uwiecznić. Niewątpliwie czas ciąży należy do tych chwil.

Udało mi się to zrobić krótko przed porodem i bardzo się z tego cieszę. Pamięć okazuje się zawodna i już miesiąc po urodzeniu Wojtusia kompletnie nie pamiętam jak duży był mój brzuszek.

Sesja, którą zrobiła mi Madzia, znana jako Magdalena Kropaczewska, pokazała mi również brzuszek z tej perspektywy, której ja dostrzec nie mogłam- czyli tak, jak widzą go inni : ) 
I to okazało się być dla mnie chyba największym zaskoczeniem :D

Chociaż część zdjęć zachowałam w prywatnym albumie to niektóre zdjęcia można obejrzeć na stronie Magdy.
Jestem czarną kropką tej strony ;P



Taką pamiątkę polecam wszystkim  mamusiom : )