Podjęłam sie próby przetestowania preparatów aptecznych, jak to na starość się zapowiada.
Pierwszy eksperyment padł na jodynę.
To co pamiętam z dzieciństwa to fakt, że jodyna jest fioletowa. Jakie było moje zdziwienie, kiedy już przy otwieraniu buteleczki paluszki zrobiły się...żółte.
Chciałam uzyskać efekt starego drewna i poszarzyć je.
Ostatecznie efekt wyszedł inny, lecz również zaskakujący i w sumie nawet mi się podoba. Jodyna podkreśliła słoje drewna a nakładając ją można stworzyć piękne, nieregularne plamy o zabarwieniu od delikatnego beżu do ceglastego pomarańczu.
Koszt całej akcji:
Prawdopodobnie jeszcze polakieruję całość, ale nie wiem jaka reakcja chemiczna wtedy zajdzie:)
Zatem do najbliższego wybuchu!
Pierwszy eksperyment padł na jodynę.
To co pamiętam z dzieciństwa to fakt, że jodyna jest fioletowa. Jakie było moje zdziwienie, kiedy już przy otwieraniu buteleczki paluszki zrobiły się...żółte.
Chciałam uzyskać efekt starego drewna i poszarzyć je.
Ostatecznie efekt wyszedł inny, lecz również zaskakujący i w sumie nawet mi się podoba. Jodyna podkreśliła słoje drewna a nakładając ją można stworzyć piękne, nieregularne plamy o zabarwieniu od delikatnego beżu do ceglastego pomarańczu.
Koszt całej akcji:
- szczotka do drapania drewna- idealna na ciężkie chwile, napady złości itp. - ok. 3 zł
- Lusterko- IKEA - ok. 7 zł
- Jodyna - zużyłam całą buteleczkę- ok. 2,50 zł
Prawdopodobnie jeszcze polakieruję całość, ale nie wiem jaka reakcja chemiczna wtedy zajdzie:)
Zatem do najbliższego wybuchu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twoje zdanie motywuje mnie do pracy. Podziel się proszę ; )