Zaczęło się spełniać tycimi kroczkami moje marzenie o szyciu:) Dwie babcie krawcowe zobowiązują, jednak nigdy nie chciały oddać w "małe" rączki swych skarbów- maszyn do szycia, więc próby podjęłam dopiero po latach, gdy mogłam pozwolić sobie na swoją własną maszynę. czyli teraz :D
Na dodatek ktoś fantastyczny na gumtree zrobił ogłoszenie o naborze do państwowej szkoły odzieżowej, na roczny kierunek kroju i szycia w trybie zaocznym. Sama szkoła nie była w stanie zrekrutować wystarczającej ilości osób, ale dzielne kobiety zebrały tyle chętnych przez zwyczajne ogłoszenie, że kierunek ruszył z początkiem września. Nie jest to łatwy dla mnie miesiąc, bo każdy tydzień zakończony jest weselem, jednak chociaż spóźniona na zajęcia docieram. Po pierwszych nie wytrzymałam i musiałam spróbować swoich sił. Mimo braku kontroli (mam nadzieję- jeszcze) nad maszyną coś nawet udało mi się sklecić:) Cudowne i nieocenione są tutoriale na Youtube. Gorąco polecam. Wystarczy zapytać :jak zrobić- np. kosmetyczkę a już pojawia się milion fajnych filmików:)
Na pierwszy ogień poszła koszula flanelowa. Męska. A to ze względu na filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=qNjQN4-4Ndc
Jako, że nie lubię ćwiczyć niczego bez wyżej wytyczonego celu- postanowiłam zmaltretować ją i wypróbować ściegi w maszynie.
Niestety- jako pierwsza rzecz do szycia- rękawki sprawiły mi problem, bo odwracając na lewą stronę gubiłam modelowanie ich, a na prawej widać szwy- oczywiście jeszcze nieudolne;)
Ale efekt jest całkiem zadowalający, żeby z dumą chodzić po domu:)
Wzięłam pod uwagę szerokość rękawka. Wyżej nie dałabym rady przełożyć go, dlatego moje rękawki są dłuższe- przetestowane najpierw do jakiej wysokości mogę je zmieścić.
Radzę także rzeczywiście odmierzyć odległości do cięcia, bo ja zasugerowałam się kratką, która w oryginale nie była szyta prosto.
Ale przecież gdzieś błąd musiałam popełnić:)
Zmieniłam także sposób wszycia dołu, bo nie chciało mi się drugi raz uruchamiać filmiku, ponieważ jak tylko zainspirowałam się, poleciałam szukać starej koszuli i wyłączyłam komputer:) Za to powstały fajne marszczone zakładeczki.
Polecam także, przed obcięciem sprawdzić na jakiej wysokości mamy biust. Ja zrobiłam niżej niż wg. filmiku a i tak nie mieszczę go w górnej części koszuli, przez co traci swój fason. Odmierz miarką swoją odległość od obojczyka/kołnierzyka do brodawek sutkowych i dopiero wtedy utnij, zostawiając kawałek na wszycie. Wtedy powinno być dobrze. Ja będę na pewno próbować jeszcze na innych koszulach, bo już się siostry zapowiedziały, że chcą taką tunikę:) hihihi:)
Na dodatek ktoś fantastyczny na gumtree zrobił ogłoszenie o naborze do państwowej szkoły odzieżowej, na roczny kierunek kroju i szycia w trybie zaocznym. Sama szkoła nie była w stanie zrekrutować wystarczającej ilości osób, ale dzielne kobiety zebrały tyle chętnych przez zwyczajne ogłoszenie, że kierunek ruszył z początkiem września. Nie jest to łatwy dla mnie miesiąc, bo każdy tydzień zakończony jest weselem, jednak chociaż spóźniona na zajęcia docieram. Po pierwszych nie wytrzymałam i musiałam spróbować swoich sił. Mimo braku kontroli (mam nadzieję- jeszcze) nad maszyną coś nawet udało mi się sklecić:) Cudowne i nieocenione są tutoriale na Youtube. Gorąco polecam. Wystarczy zapytać :jak zrobić- np. kosmetyczkę a już pojawia się milion fajnych filmików:)
Na pierwszy ogień poszła koszula flanelowa. Męska. A to ze względu na filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=qNjQN4-4Ndc
Jako, że nie lubię ćwiczyć niczego bez wyżej wytyczonego celu- postanowiłam zmaltretować ją i wypróbować ściegi w maszynie.
Niestety- jako pierwsza rzecz do szycia- rękawki sprawiły mi problem, bo odwracając na lewą stronę gubiłam modelowanie ich, a na prawej widać szwy- oczywiście jeszcze nieudolne;)
Ale efekt jest całkiem zadowalający, żeby z dumą chodzić po domu:)
Wzięłam pod uwagę szerokość rękawka. Wyżej nie dałabym rady przełożyć go, dlatego moje rękawki są dłuższe- przetestowane najpierw do jakiej wysokości mogę je zmieścić.
Radzę także rzeczywiście odmierzyć odległości do cięcia, bo ja zasugerowałam się kratką, która w oryginale nie była szyta prosto.
Ale przecież gdzieś błąd musiałam popełnić:)
Zmieniłam także sposób wszycia dołu, bo nie chciało mi się drugi raz uruchamiać filmiku, ponieważ jak tylko zainspirowałam się, poleciałam szukać starej koszuli i wyłączyłam komputer:) Za to powstały fajne marszczone zakładeczki.
Polecam także, przed obcięciem sprawdzić na jakiej wysokości mamy biust. Ja zrobiłam niżej niż wg. filmiku a i tak nie mieszczę go w górnej części koszuli, przez co traci swój fason. Odmierz miarką swoją odległość od obojczyka/kołnierzyka do brodawek sutkowych i dopiero wtedy utnij, zostawiając kawałek na wszycie. Wtedy powinno być dobrze. Ja będę na pewno próbować jeszcze na innych koszulach, bo już się siostry zapowiedziały, że chcą taką tunikę:) hihihi:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twoje zdanie motywuje mnie do pracy. Podziel się proszę ; )