Są książki, które zostawiają trwały ślad w pamięci.
Są powieści, które się przeżywa.
Są historie, do których chętnie się powróci.
Ponieważ sama nie lubię jak ktoś zdradza mi szczegóły książki opiszę ją krótko, choć warta jest długich i pięknych słów pochwały.
Jest to wyśmienita historia Tanganiki- obecnie Tanzanii, widziana oczami misjonarki, której decyzje niekoniecznie były zrozumiałe dla innych muzungu (białych towarzyszy). Opisy przyrody oraz sama fabuła sprawiły, że po przeczytaniu książki wpatrywałam się w okładkę poszukując informacji, że historia ta oparta jest na faktach...
Dlaczego?
Ponieważ kunszt pisarski autorki wręcz kazał mi uwierzyć w prawdziwość losów bohaterów. Książka wywołała u mnie wszystkie możliwe emocje: przerażała, wyciskała łzy, kazała dopingować i wzruszać się, dawała chwile relaksu i rozmarzenia nad pięknym krajobrazem i pobudzała zmysły. Chociaż kusi mnie streścić opowieść zaprzestanę na tej refleksji.
Daj się porwać!
kto wie, może nawet przeczytam.
OdpowiedzUsuńA tymczasem zajrzyj do mnie, bo zapraszam do zabawy :)
Anka, ja juz nie moge z tym blogspotem! Ja nie moge komentowac! Nawet na swoim blogu mam problemy! A z wejsciem na kazdy inny mi mowi, ze strona wygasla. Oni chyba nie ptzetwarzaja tych milionwo zdjec, ktore wrzucamy do sieci!
OdpowiedzUsuń