Wiele osób,w tym ja, traktuje łóżko jako kanapę...
a wtedy, żeby było wygodniej podczas siedzenia- przydają się wielkie poduchy.
Zeszłych Świąt Bożego Narodzenia dostałam ogromną, wielką na 80x70 cm poduchę, na której absolutnie spać nie potrafię. Okazała się za to idealna do przerobienia na opacie : )
Kupiłam 2 metry szarego materiału (tak na wszelki wypadek, bo początkowo chciałam haftować na nim maszyną i bałam się, że gdzieś się przedrze).
Miałam różowy bieżnik- bez większego entuzjazmu przechowywany był długo w szafie mojej a wcześniej mojej babci.
Różowe wstążki i farby akrylowe lub do malowania na tkaninach są idealnym materiałem do twórczej zabawy!
W pierwszej fazie namalowałam wieżę Eiffela (chyba dobrze napisałam?).
Zdecydowanie większą frajdę miałam z haftowania jej zygzakiem na maszynie, ale cieniusieńki materiał różowy tego nie zniósł, więc trzecie podejście do poduchy było już malowane.
Sama wieża wyglądała jakoś tak mi samotnie, więc dopaćkałam mocno rozwodnioną farbą plamy- a one same poszły gdzie chciały:)
Później odmierzyłam szare prostokąty na przód poduchy dodając zapasy na szwy. Przy moich wymiarach poduchy wysokość miałam na 74 a szerokość pasów dopasowałam wpierw do szerokości wieży, doliczyłam zapas na szew z wieżą i na szew zewnętrzny po 1,5 cm. Dałam więcej, bo chciałam jeszcze przejechać zygzakiem szwy, ponieważ grafitowa tkanina strasznie się strzępiła.
Wykroiłam tył- też dłuższy, żeby móc zrobić listwy.
A następnie skorzystałam z cudownych wskazówek w tym blogu.
Zwiększyłam jedynie szerokość zakładki do 20 cm po obrobieniu brzegów, jednak przy takich wielkich rozmiarach puduchy 30 czy 40 jeszcze lepiej by wypadły.
Niestety poducha podlega silnym ubiciom, więc pewnie w najbliższej przyszłości ulegnie tuningowi i zmniejszę poszewkę : D
a wtedy, żeby było wygodniej podczas siedzenia- przydają się wielkie poduchy.
Zeszłych Świąt Bożego Narodzenia dostałam ogromną, wielką na 80x70 cm poduchę, na której absolutnie spać nie potrafię. Okazała się za to idealna do przerobienia na opacie : )
Kupiłam 2 metry szarego materiału (tak na wszelki wypadek, bo początkowo chciałam haftować na nim maszyną i bałam się, że gdzieś się przedrze).
Miałam różowy bieżnik- bez większego entuzjazmu przechowywany był długo w szafie mojej a wcześniej mojej babci.
Różowe wstążki i farby akrylowe lub do malowania na tkaninach są idealnym materiałem do twórczej zabawy!
W pierwszej fazie namalowałam wieżę Eiffela (chyba dobrze napisałam?).
Zdecydowanie większą frajdę miałam z haftowania jej zygzakiem na maszynie, ale cieniusieńki materiał różowy tego nie zniósł, więc trzecie podejście do poduchy było już malowane.
Sama wieża wyglądała jakoś tak mi samotnie, więc dopaćkałam mocno rozwodnioną farbą plamy- a one same poszły gdzie chciały:)
Później odmierzyłam szare prostokąty na przód poduchy dodając zapasy na szwy. Przy moich wymiarach poduchy wysokość miałam na 74 a szerokość pasów dopasowałam wpierw do szerokości wieży, doliczyłam zapas na szew z wieżą i na szew zewnętrzny po 1,5 cm. Dałam więcej, bo chciałam jeszcze przejechać zygzakiem szwy, ponieważ grafitowa tkanina strasznie się strzępiła.
Wykroiłam tył- też dłuższy, żeby móc zrobić listwy.
A następnie skorzystałam z cudownych wskazówek w tym blogu.
Zagięcie zakładki z jednej strony. Z drugiej wystarczył zyg zak nożyczkami. |
Brzegi tasiemki najlepiej opalić lekko zapalniczką, aby się nie strzępiły |
Niestety poducha podlega silnym ubiciom, więc pewnie w najbliższej przyszłości ulegnie tuningowi i zmniejszę poszewkę : D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twoje zdanie motywuje mnie do pracy. Podziel się proszę ; )