piątek, 23 sierpnia 2013

Sprytny sposób na wymigującego się od pomocy tatusia:)

Każda pani domu wie, że wysyłając męża na zakupy czy do zrobienia czegoś czego owy mąż nie lubi to właściwie jakby sama to robiła. Mąż wisi na telefonie i pyta, szuka, błąka się po sklepie albo udaje, że nie ma zielonego pojęcia o tym co ma zrobić.

Znam swego męża aż zbyt dobrze. W przygotowaniach wyprawki dla synka skupiłam się na prostocie obsługi. Ale strzałem w dziesiątkę było przygotowanie szafy małego.

Pomysł na wymigiwanie się przed ubieraniem, szykowaniem czy podawaniem ubranek od razu wprowadziłam w życie. I dobrze! Bo przydał się i doskonale sprawdził, gdy siedząc w szpitalu z maleństwem (a siedzieliśmy niestety dłużej) przez telefon powiedziałam czego potrzebujemy :)


Co jest potrzebne?

Wystarczy sztywniejszy kartonik, pisaczek i już możemy zrobić wizytówki dla ubranek :)

Co prawda przy prasowaniu ciuszków mąż i tak pyta gdzie odłożyć, ale w 2 stronę działa to perfekcyjnie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje zdanie motywuje mnie do pracy. Podziel się proszę ; )