Wtedy czy chcesz czy nie chcesz po prostu musisz ją otworzyć, wypatroszyć bebechy i poukładać już nie wszystko od nowa.
W wyniku właśnie przypływu takiego dnia postanowiłam uwiecznić wydawane do Caritasu pościele z naszego dzieciństwa.
Nie byle jakie. Pościele z haftem mojej mamy.
Na pamiątkę :)
Do tego były jeszcze niezapomniane krasnale (tzw. po mojemu dadutki)- czyli zawiązane rogi pościeli z kołdrą, żeby w trakcie intensywnego wiercenia kołderka się nie sturlała : )
Ah! To były czasy!
Oj, pamiętam, pamiętam. Uwielbiałam te haftowane kołderki z krasnoludkami :D
OdpowiedzUsuń